Dziewczyna siedziała na kanapie i oglądała album ze zdjęciami swoimi i Tomasa. Do dzisiaj pamięta każdą chwilę którą z nim spędziła.
Zaczęło się to mniej więcej wtedy gdy między Violettą a Leonem zaczęło się układać. Miała właśnie zajęcia gdy do sali wszedł on. Piękny, wysoki ciemnowłosy chłopak o oczach błękitnych w których można się zatopić.
-O to nasz nowy uczeń Tomas-powiedział dyrektor
Violetta nie mogła oderwać wzroku od niego do końca lekcji. Jednak on nie zwracał na nią uwagi. Wyszła z sali a w ręku miała akurat nuty na kolejną lekcję. Niestety jej upadły i pomieszały. Jak ukucnęła by je pozbierać zauważyła chłopaka który jej pomaga. Spojrzała na niego. Od razu natknęła się na jego boskie patrzały.
-Dziękuję-powiedziała
-Nie ma za co. Jestem Tomas
-A ja Viola. Mamy razem zajęcia-powiedziała
-Czyli teraz mamy lekcję z......Angie czy jakoś tak.
-Tak. Idziemy?
-Jasne-powiedział i ruszyli.
Jednak dziewczyna musiała coś wziąć bo zapomniała. Akurat gdy przechodziła obok szatni zauważyła Leona całującego się z inną. Zrozpaczona wybiegła. Po drodze wpadła na Tomasa. Przeprosiła go i wybiegła przed studio. Usiadła na najbliższej ławce i się popłakała. Po chwili poczuła jak ktos ją obejmuje.
-Violetta? Co się stało?
-Mój chłopak....On....on...on mnie zdradził-powiedziała przez płacz
Wtuliła się w niego i wylewała łzy. Czuła się bezpiecznie. Płakała tak z 15 minut aż zabrzmiał dzwonek na lekcję.
-To może pójdziesz do domu?-zapytał
-Nie. Dam radę-powiedziała Violetta wyciągając chusteczkę i wycierając nos
-To chodź-powiedział i ruszyli do sali
Jak tylko weszli do sali każdy wbił wzrok w spóźnionych i w koszulę Tomasa która była cała mokra.
-Przepraszamy-powiedział Tomas-Viola miała problem ale już wszystko dobrze-dorzucił
-Jasne. Nic sie nie stało. Zostaniecie pięć minut po lekcji-powiedziała Angie-Viola siadaj koło Leona
-A czy muszę?-zapytała
-Nie nie musisz. Siadaj tutaj. Obok usiądzie Tomas-powiedziała a dziewczyna posłusznie usiadła.
-To twój chłopak?-zapytał
-Od dzisiaj były-powiedziała Viola i skupiła się na lekcji.
Przynajmniej próbowała. Trudno się jest skupić kiedy ma się takie ciacho obok siebie. Na szczęście lekcja minęła szybko. Jednak i tak musieli zostać po lekcji. Angie zaczęła wypytywać Violę i Tomasa co się stało lecz oni nie chcieli nic powiedzieć. Zrezygnowana Angie wypuściła ich z sali. Viola podbiegła do Leona i dała mu porządnie z liścia.
-Z nami koniec!
-Ale o co chodzi?
-O co chodzi? A o to że całujesz się z jakąś dziewczyną. Ty nie masz uczuć-powiedziała i odbiegła do Tomasa który stał z boku.
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze-powiedział
-Wiem. Wiem również że spotkam kogoś kto mnie nie zdradzi będzie mnie kochał-powiedziała i się do niego przytuliła znowu mocząc mu koszulę
Zaprzyjaźniła się z nim. Nie odstępowali się na krok. Czuli do siebie coś więcej niż przyjaźń. W końcu chłopak postanowił zrobić pierwszy krok. Zaprosił dziewczynę na spacer. W pewnym momencie się zatrzymał i spojrzał w oczu dziewczynie.
-Viola. Ja nie mogę tego dłużej ukrywać. Zakochałem się w tobie-powiedział i ją pocałował.
Zszokowana na początku nie ruszyła się nawet milimetr lecz zaczęła oddawać jego pocałunek. Zostali parą. Jednak ich szczęście nie trwało długo. Bo jakieś trzy miesiące przed Wigilią Tomas miał dla niej wiadomość
-Kochanie. Muszę Ci coś powiedzieć-w jego tonie dziewczyna wyczuła smutek
Dotknęła jego policzka co go lekko uspokoiło.
-Ja muszę wyjechać.
Wraz z wypowiedzeniem tych słów świat Violetty się zawalił. Do jej oczu napłynęły łzy.
-Ale dlaczego?
-Muszę. Jak wrócę będziesz pewnie szczęśliwa z innym-powiedział i pocałował ją czule na pożegnanie-Żegnaj-dorzucił i odszedł.
Dziewczyna usiadła na ławce i skryła twarz w dłoniach. Nie mogła zrozumieć dlaczego ona ma takiego pecha w miłości.
Minęło troszkę czasu (czyt. trzy miesiące) i nadeszła Wigilia. Violetta wciąż nie mogła się do końca pogodzić z odejściem Tomasem, ale dawała radę. Do jej pokoju wszedł jej ojciec wręczając jej list. Otworzyła go i zaczęła czytać:
"Violetta
Wiem że Ciebie bardzo zraniłem. Liczę że mi kiedyś wybaczysz. Niedługo znów się zobaczymy. Pozdrawiam.
Ten dla którego jesteś całym światem"
Nie wiedziała kto mógł to napisać. Myśląc tak usłyszała krzyk Olgi z dołu która właśnie podawała kolację wigilijną. Zeszła na dół. Stała tam wielka choinka a za nią coś było. Jednak nie wiedziała co. Usiadła do stołu i zjadła razem z rodziną kolację. Nagle zza choinki wyłonił się facet w czerwonym stroju z workiem.
-Ho ho ho-powiedział-Przyniosłem dla Was prezenty
Zaczął je rozdawać. Na koniec podszedł do Violetty i wręczył jej prezent.
-To jeszcze nie wszystko-powiedział-Zamknij oczy a jeszcze coś dostaniesz
Dziewczyna posłusznie spełniła prośbę Mikołaja. On w tym czasie zdjął swój płaszcz i wyjął z niego pudełeczko.
-Już możesz otworzyć oczy
Jak ona je otworzyła nie wiedziała co powiedzieć
-Czyli to ty wysłałeś mi ten liścik?
-No oczywiście. Tomas Heredia zawsze jest sprytny i przebiegły-powiedział i ukląkł-A teraz do sedna. Violetto Castillo czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-otworzył pudełko w którym był cudny pierścionek.
Nie wiedziała co odpowiedzieć. Wpięła się w jego usta.
-Liczę że taka odpowiedź Ci wystarczy-powiedziała a on założył jej pierścionek.
Oglądając te zdjecia Violetta nie mogła uwierzyć że to właśnie ona ma tak wspaniałą rodzinę.
-Co robisz?-zapytał się jej Tomas
-Oglądam nasze wspólne zdjęcia.
-Czyli wiesz co jest jutro?
-Wigilia
-I???-nie dawał za wygraną Tomas
-Piąta rocznica naszych zaręczyn
-Brawo!!!!!!!!-powiedział i zaczął klaskać
-Tato? Gdzie prezenty?-zapytała się mała Bella Tomasa
-Jutro będą-powiedział i pocałował córkę w czółko.
-Nawet nie wiesz jak Was kocham-powiedziała Violetta
-A my Ciebie. Prawda?
-Prawda Tatusiu-powiedziała mała Bella i przytuliła do Violi.
To więc tak. Miał być świąteczny ale mi się zwalił ;(. Liczę że się spodobał.
Dedykuję go Werci Dominguez, Lenie i Kaśce <3333333
Czekam na wasze OS dziewczyny.
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli
Cudaśne cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńViomas;***
Leon to zło!!!
Mała Bella<333
Dziękuję i pozdrawiam,
Lena Tavelli;*
Genialny <333
OdpowiedzUsuńViomas <3
Brak słów normalnie *.*
Pozdrawima ;*
Z niecierpliwością czekam na kolejny one shot ;***
Super!
OdpowiedzUsuńDzięki za dedykację!
Nie zawaliłaś! Jest super!
Oddaj trochę talentu!
Nie bądź taka oddaj!
Na serio czekam na następny z niecierpliwością!
Pozdrowienia
Wercia Domiguez :*
Piękny!!!!
OdpowiedzUsuńTa świnia, ten idiota, ten pacan (czytaj: Leon) zranił Violę
A Tomas jej pomógł :)
Nic nie zawaliłaś. Rozdział wspaniały.
Czekam na next
Viola Castilo
Occcchhhh booooski <3333
OdpowiedzUsuńZawaliłaś ?!?! Ja dobrze przeczytałam ? Chyba Cię pogięło !
Viomas ♥
Kooocham <333
jejku jaki cudny <333
OdpowiedzUsuńViomas <333
jak ty to zawaliłaś, to ja Święty Mikołaj *.*
kochany Tomas <3
idę czytać o Naxi ;**