poniedziałek, 23 grudnia 2013

OS |Naxi| ''Stara miłośc nie rdzewieje.''

Czy miłośc może wygasnąc? Raczej tak... Czasami tak bywa że ludzie przestają do siebie czuc to co przedtem...  Ale przejdźmy do sedna....
Małe niewinne pięciolatki bawiły się na łące. Lubiły to miejsce. Wkoło przyroda a nieopodal lasek z rzeczką. Dzieci przyjaźniły się od można tak powiedziec urodzenia. Ich rodzice byli przyjaciółmi.  Dziewczynka o imieniu Natalia przyniosła jak zawsze swoje ulubione lalki i misia, a na dodatek herbatkę w termosie, filiżaneczki,i kanapeczki. Tak ona wiedziała jak zadbac o siebie i innych. Chłopczyk o imieniu Maximilian którego każdy wołał Maxi do swojego plecaka wziął to co zwykle: kilka samochodzików, batoniki i no właśnie... portmonetkę. Z niewiadomych powodów zawsze ją ze sobą nosił. On sam mówił '' Czasami może mi się przydac'' Taki mały ale wiedział swoje. Chociaż byli różni zawsze się dogadywali, nigdy nie kłócili, byli najlepszymi przyjaciółmi. Raczej nie przyjaciółmi a parą jak powiadali ich rodzice. Tak ich rodzice często się śmiali że Maxi i Naty zostaną parą i małżeństwem.  Jednak dzieciom nie podobały się żarty rodziców, nie dlatego że nie chciały zostac małżeństwem czy parą po prostu one poważnie podchodziły do takich spraw. Ale wrócmy do łąki i dzieci. Jak zwykle rozłożyły koc i usiadły. Natalia zaczęła wyciągac zabawki i termos z herbatą oraz kanapki. Maxi wyciągał samochodziki i batoniki.
-Co dzisaj będziemy robic?- zapytał w końcu chłopiec.
-To co zawsze. Pobawimy się i pójdziemy do lasku potem do domu...- powiedziała Naty z uśmiechem na twarzy. Tak Natalia miała całkiem inne podejście do życia niż inni. Ona we wszystkim widziała pozytywy, nigdy nie płakała... Jak powiedziała tak im minął dzień. Do godziny 11:30 bawili się zabawkami, potem poszli do lasu na jakieś pół godziny. Potem poszli do domu Naty. Gdy weszli usłyszeli Swoich rodziców którzy nad czymś dyskutowali.
-Hej! Już jesteśmy!- Krzyknął Maxi.
-Dobrze skarbie! Ale my już idziemy.- powiedziała i złapała syna za rękę i wyszła z domu.
-Co się stało Mamusiu?- zapytała nic nie rozumionca Natalia.
- Skarbię my...my... my musimy wyjechac! Za granicę do Hiszpanii.- powiedziała matka Natalii. Natalia poraz pierwszy płakała...  Pobiegła na górę do swojego pokoju. Co wtedy czuła? Trudno określic... Ból, cierpienie? Tego nie wiem... Ale na pewno było jej z tym ciężko. Jeszcze tego samego dnia wieczorem przyszedł do niej Maxi. Ponieważ za dwa tygodnie miała urodziny przyszedł jej dac prezent. Maxi nie mógł już wytrzymac więc przyniósł jej go dziś. Zapukał do drzwi otworzyła mu mama Naty.
-Dobry wieczór.- powiedział.
-Jest Naty?- zapytał.
-Ta jest. U siebie w pokoju.- powiedziała i wpuściła go. Maxi od razu pobiegł po schodach do pokoju Naty. Zapukał delikatnie i gdy usłyszał ''proszę'' wszedł. Zobaczył Naty  siedzącą na łóżku.
-Naty... Za dwa tygodnie masz urodziny. Ale ja nie mogłem już wytrzymac! Proszę!- powiedział i dał jej prezent. Natalia wymusiła uśmiech.
-Otwórz!- powiedział. Natalia powoli zaczęła rozpakowywac paczkę. Gdy zobaczyła jej zawartośc zaniemówiła. Była to lalka która jej się bardzo podobała ale też która kosztowała bardzo dużo.
-Dziękuję!- powiedziała i przytuliła się do niego. Ale też zaczęła płakac.
- Dlaczego płaczesz?- zapytał.
- Bo Maxi ja muszę wyjechac do Hiszpanii!- powiedziała i rozpłakała się bardziej.
-Ale jak to?- zapytał z nie dowierzaniem.
-Mama mi dziś powiedziała. Maxi ja nie chcę wyjerzdżac!- krzyknęła Naty. Maxi wstał z łzami w oczach i wybiegł z pokoju Natali. Dla Naty był to cios. Bardzo silny cios.  Prosto w serce.   W dniu wyjazdy płakała nieustannie. Dla Maxi`ego świat się zawalił. Jego ukochana sam o niej tak myślał wyjechała. Nie wiedział dlaczego musiało spotkac to akurat ich. Dlaczego nie kogo innego? Zadawał to jedno pytanie w kółko. Niestety lata mijały a jego miłośc do Naty nie gasła nie rdzewiała nie zapominał o niej. Natalia tak samo jak on nie zapomniała o nim.
Nie mogła zapomniec. Nie o nim.


*****
No więc mój pierwszy OS. Na tym blogu.
Jak wam się podoba?
To jest pierwsza częśc.
Drugą dodam za niedługo.. :*
Dedykuję tego posta Gabi,Lenie i Kaśce :*
To tyle. Pozdrowienia
Wercia Domiguez :*

7 komentarzy:

  1. Kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam
    Cudowne cudeńko <333333
    I będzie spotkanie Naxi po latach <3333333
    Lovciam
    Po co chciałaś zabrać mój talent skoro go masz ja się pytam.
    Pozdrawiam
    ~~Gabi Tavelli

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny <33333
    Naxi *.*
    Naxi spotka się polatach *.* słodziutko <3
    Pozdrawiam ;*
    Z niecierpliwością czekam na drugą część ;*****

    OdpowiedzUsuń
  3. Geeeeeeeeeeeeenialny <33
    Naxi *.* Spotkanie po latach ♥
    Dziękuję za dedykację <3

    Czekam na 2 część ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny!!!!
    Naty po raz pierwszy płakała.
    Maxi i Naty :)
    Naxi :)
    Spotkanie po latach :)
    Czekam na część 2
    Viola Castilo

    OdpowiedzUsuń
  5. czadddddddddddddowy Naxi spotka się po latach super naprawdę z ogromna niecierpliwoscia czekam na 2 cz.
    FRANCESCA

    OdpowiedzUsuń
  6. to było cuuuuuuuuuuuuudne <333
    Naxi już od małego są przyjaciółmi i się kochają *.*
    koffaaaam to <333
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopisuje teraz znalazłam i planuję przeczytać dzisiaj wszystko <3

    OdpowiedzUsuń