Zdarzyło się to ponad 15 lat temu. Mała brązowowłosa dziewczynka o imieniu Violetta szła razem ze swoją mamą na spacer. Wyszły z domu i poszły do parku gdzie stało się coś co zmieniło na zawsze życie pięciolatki. Dziewczynka właśnie opowiadała swojej mamie o przedszkolu gdy jakiś facet w kominiarce zabrał jej mamie torebkę i uciekł. Kobieta pobiegła za nim lecz nie wiedziała jednej rzeczy. Mężczyzna miał broń. Gdy matka małej przestraszonej dziewczynki zbliżyła się na niebezpieczną (dla niego) odległość odwrócił się a z jego broni wystrzelił pocisk. Trafił ją. Kobieta opadła na ziemię. Sprawca uciekł a Viola podbiegła do mamy.
-Mamusiu.-powiedziała płacząc
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze-uspokoiła ją mama lecz wiedziała że właśnie nadszedł jej czas.
-Nie umieraj mamusiu. Proszę Cię-wyłkała mała dziewczynka lecz było już za późno.
Kobieta umarła na oczach własnej córki. Mimo młodego wieku dziewczynka poczuła że własnie straciła najważniejszą osobę w życiu. Wydaje się też że teraz znajdą sprawcę i zamkną w więzieniu. Jednak tak nie będzie. Dziewczynka czuła że musi zapamiętać wszystko. Dlatego spojrzała w oczy zabójcy matki. I mimo że była jeszcze młoda poczuła że jeszcze się kiedyś spotkają. I to w nie najciekawszych okolicznościach.
W tym samym czasie chłopak o imieniu Tomas czekał na swojego ojca w domu. Obiecał mu bowiem że pójdą razem do kina. Po długim oczekiwaniu mężczyzna wpadł do domu zabrał walizkę i od razu wyszedł. Nie powiedział nikomu na jak długo wyjeżdża i gdzie. Jednak siedmioletni chłopczyk wiedział że kolejna ucieczka ojca może potrwać o wiele dłużej niż poprzednia.
Dzisiaj mija dokładnie 14 od kiedy matka Violi straciła życie. Brązowowłosa siedzi teraz przy jej grobie i wypłakuje hektolitry łez. Mimo że minęło tyle lat to ból nie mija ani trochę. Violetta dotknęła tabliczki na której było napisane:
Maria Castillo żyła lat 27
ur. 15 listopada 1983 r.
zm. 6 października 2010 r.
Z oczu dziewczyny znowu poleciały łzy.
-Zemszczę się za Twoją śmierć. Obiecuję.-wyszeptała
Przypomniała sobie ten dzień. Nie pamiętała już go dokładnie ale pamiętała ten pełen nienawiści wzrok.
-Na zemstę zawsze jest odpowiednia chwila-wyszeptała i odeszła.
Poszła do studio gdzie od razu rzuciła się na szyję swojemu chłopakowi.
-Kochanie. Wiem że to trudna dla Ciebie chwila. Kolejne lata mijają a ty nadal nie możesz odnaleźć sprawcy-wyszeptał a po jego twarzy spłynęła samotna łza którą otarła Viola
-Tomas. Ja wiem że Twój ojciec uciekł tego samego dnia. Ale ty masz nadzieję że wróci. A u mnie nadzieja na znalezienie sprawcy mija z każdym dniem. Są miliardy ludzi na Ziemi a ja szukam mężczyzny który zamordował z zimną krwią moją matkę-wyłkała
-U mnie płomyk nadziei na powrót ojca już prawie wygasł-wyszeptał i pocałował delikatnie dziewczynę-Idziemy na zajęcia?
-A nie możemy się tak wyrwać?
-Hmm. Po zajęciach spędzę z Toba każdą chwilę. Oki?
-Brzmi kusząco. Okej-odpowiedziała dziewczyna
Ruszyli do sali muzycznej gdzie mieli pierwszą lekcję. Później po kolei mieli lekcje. Gdy w końcu wszystkie lekcje się skończyły Viola z Tomasem i resztą przyjaciół wyszli przed studio.
-Moze pójdziemy dzisiaj do Resto?-zaproponował Marco
-Jasne-odpowiedzieli wszyscy jednogłośnie
Ruszyli razem do Resto. Zaczęli rozmawiać i rozmawiać. W końcu Tomas złapał Violę za rękę i wyszli nie zauważeni.
-To gdzie idziemy?-zapytała
-Może chodź do mnie. Moja mama bardzo chciała cię poznać-powiedział uśmiechnięty
-Jasne.-powiedziała Viola
Ruszyli powolnym krokiem w strone domu chłopaka. Jak doszli zza drzwi dało się słyszeć jakieś krzyki. Tomas otworzył drzwi a matka jego kłóciła się z jakimś mężczyzną.
-Synu!-krzyknął i przytulił się do zdziwionego Tomasa
I wtedy spojrzał na Violettę.
-Witam. Jestem ojcem Tomasa a pani?
-To ty zamordowałeś moją matkę-wysyczała
I co? Podoba się Wam bo mi nawet.
Liczę na szczere opinie w komentarzach.
Troszkę zwaliłam ale postaram się w drugiej części zrobić więcej akcji. ;)
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli
-Moze pójdziemy dzisiaj do Resto?-zaproponował Marco
-Jasne-odpowiedzieli wszyscy jednogłośnie
Ruszyli razem do Resto. Zaczęli rozmawiać i rozmawiać. W końcu Tomas złapał Violę za rękę i wyszli nie zauważeni.
-To gdzie idziemy?-zapytała
-Może chodź do mnie. Moja mama bardzo chciała cię poznać-powiedział uśmiechnięty
-Jasne.-powiedziała Viola
Ruszyli powolnym krokiem w strone domu chłopaka. Jak doszli zza drzwi dało się słyszeć jakieś krzyki. Tomas otworzył drzwi a matka jego kłóciła się z jakimś mężczyzną.
-Synu!-krzyknął i przytulił się do zdziwionego Tomasa
I wtedy spojrzał na Violettę.
-Witam. Jestem ojcem Tomasa a pani?
-To ty zamordowałeś moją matkę-wysyczała
I co? Podoba się Wam bo mi nawet.
Liczę na szczere opinie w komentarzach.
Troszkę zwaliłam ale postaram się w drugiej części zrobić więcej akcji. ;)
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli
PS: Dedykuje go Mio ;)
Genialny <33333333333333
OdpowiedzUsuńOjejku, bardzo dziękuje za dedykację <333333
Biedna mała Viola :(((
Viomas <333333333333333333
Coś myśle że teraz krew się poleje xd
Nie zawaliłaś jest booooooooooooooooski <3333333333333
Kochaaaaaaaaaaaam <333333333333
Pozdrawiam ;*******
Z wielką niecierpliwością czekam na next ;*******
Tak, oczywiście, zwaliłaś to, aha...
OdpowiedzUsuńNie gadaj tutaj kłamstw!
Naprawdę geeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeenialny<33333333333333333333333333
Tata Tomiego zabił mamę Violi??
Uuuuuuuu....
Pozdrawiam,
~~NAZWISKOIMIENNICZKA
Dziewczyno ty mi tutaj nie wymyślaj !
OdpowiedzUsuńSkoro to co napisałaś to dziadostwo to ja odchodzę z bloga z moimi wypocinami !.
Jest boooooooski <33 Genialny pomysł <3
Ja i tak znałam go wcześniej i mniej więcej wiem jakie będzie zakończenie <3
Łyso Wam xD ?!
Pozdrawiam : **
Nie Genowefo, nie łyso mi bo ja też znałam go wcześniej i miej więcej znam zakończenie xD
UsuńCiiiiiiiii !.
UsuńJa wybierałam tak jakby rodzaj zakończenia, więc ciiii !.
Super! Ty zawaliłaś? Raczej nie...
UsuńJeśli to jest zawalone to ja mam nic...
Viooomas!!! <3333333333
Kocham!!
Pozdro..
Freshmenka! :*
przepraszam, że z opóźnieniem komentuję :C
OdpowiedzUsuńsupcio <33
biedna Violka :C
ciekawe jak zareagują ?
idę czytać next'y ;**