sobota, 28 grudnia 2013

|OS Viomas| Na zemstę zawsze jest odpowiednia chwila część 1

Każdemu miłość kojarzy się ze szczęściem. Jednak nie zawsze tak jest. Są sytuację gdy miłość zostaje wystawiona na próbę, której nie przejdzie. Nie dlatego bo tak naprawdę dwojga ludzi nie łączy to uczucie. Są inne powody znacznie poważniejsze. Czasami nawet zahaczają o przeszłość. Najlepszym dowodem na to jest historia pewnej pary która wydarzyła się dosyć niedawno.

Zdarzyło się to ponad 15 lat temu. Mała brązowowłosa dziewczynka o imieniu Violetta szła razem ze swoją mamą na spacer. Wyszły z domu i poszły do parku gdzie stało się coś co zmieniło na zawsze życie pięciolatki. Dziewczynka właśnie opowiadała swojej mamie o przedszkolu gdy jakiś facet w kominiarce zabrał jej mamie torebkę i uciekł. Kobieta pobiegła za nim lecz nie wiedziała jednej rzeczy. Mężczyzna miał broń. Gdy matka małej przestraszonej dziewczynki zbliżyła się na niebezpieczną (dla niego) odległość odwrócił się a z jego broni wystrzelił pocisk. Trafił ją. Kobieta opadła na ziemię. Sprawca uciekł a Viola podbiegła do mamy.
-Mamusiu.-powiedziała płacząc
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze-uspokoiła ją mama lecz wiedziała że właśnie nadszedł jej czas.
-Nie umieraj mamusiu. Proszę Cię-wyłkała mała dziewczynka lecz było już za późno.
Kobieta umarła na oczach własnej córki. Mimo młodego wieku dziewczynka poczuła że własnie straciła najważniejszą osobę w życiu. Wydaje się też że teraz znajdą sprawcę i zamkną w więzieniu. Jednak tak nie będzie. Dziewczynka czuła że musi zapamiętać wszystko. Dlatego spojrzała w oczy zabójcy matki. I mimo że była jeszcze młoda poczuła że jeszcze się kiedyś spotkają. I to w nie najciekawszych okolicznościach.

W tym samym czasie chłopak o imieniu Tomas czekał na swojego ojca w domu. Obiecał mu bowiem że pójdą razem do kina. Po długim oczekiwaniu mężczyzna wpadł do domu zabrał walizkę i od razu wyszedł. Nie powiedział nikomu na jak długo wyjeżdża i gdzie. Jednak siedmioletni chłopczyk wiedział że kolejna ucieczka ojca może potrwać o wiele dłużej niż poprzednia.

Dzisiaj mija dokładnie 14 od kiedy matka Violi straciła życie. Brązowowłosa siedzi teraz przy jej grobie i wypłakuje hektolitry łez. Mimo że minęło tyle lat to ból nie mija ani trochę. Violetta dotknęła tabliczki na której było napisane:
                                         Maria Castillo żyła lat 27
                                           ur. 15 listopada 1983 r.
                                         zm. 6 października 2010 r.

Z oczu dziewczyny znowu poleciały łzy. 
-Zemszczę się za Twoją śmierć. Obiecuję.-wyszeptała
Przypomniała sobie ten dzień. Nie pamiętała już go dokładnie ale pamiętała ten pełen nienawiści wzrok. 
-Na zemstę zawsze jest odpowiednia chwila-wyszeptała i odeszła.
Poszła do studio gdzie od razu rzuciła się na szyję swojemu chłopakowi.
-Kochanie. Wiem że to trudna dla Ciebie chwila. Kolejne lata mijają a ty nadal nie możesz odnaleźć sprawcy-wyszeptał a po jego twarzy spłynęła samotna łza którą otarła Viola
-Tomas. Ja wiem że Twój ojciec uciekł tego samego dnia. Ale ty masz nadzieję że wróci. A u mnie nadzieja na znalezienie sprawcy mija z każdym dniem. Są miliardy ludzi na Ziemi a ja szukam mężczyzny który zamordował z zimną krwią moją matkę-wyłkała
-U mnie płomyk nadziei na powrót ojca już prawie wygasł-wyszeptał i pocałował delikatnie dziewczynę-Idziemy na zajęcia?
-A nie możemy się tak wyrwać?
-Hmm. Po zajęciach spędzę z Toba każdą chwilę. Oki?
-Brzmi kusząco. Okej-odpowiedziała dziewczyna
Ruszyli do sali muzycznej gdzie mieli pierwszą lekcję.  Później po kolei mieli lekcje. Gdy w końcu wszystkie lekcje się skończyły Viola z Tomasem i resztą przyjaciół wyszli przed studio.
-Moze pójdziemy dzisiaj do Resto?-zaproponował Marco
-Jasne-odpowiedzieli wszyscy jednogłośnie
Ruszyli razem do Resto. Zaczęli rozmawiać i rozmawiać. W końcu Tomas złapał Violę za rękę i wyszli nie zauważeni.
-To gdzie idziemy?-zapytała
-Może chodź do mnie. Moja mama bardzo chciała cię poznać-powiedział uśmiechnięty
-Jasne.-powiedziała Viola
Ruszyli powolnym krokiem w strone domu chłopaka. Jak doszli zza drzwi dało się słyszeć jakieś krzyki. Tomas otworzył drzwi a matka jego kłóciła się z jakimś mężczyzną.
-Synu!-krzyknął i przytulił się do zdziwionego Tomasa
I wtedy spojrzał na Violettę.
-Witam. Jestem ojcem Tomasa a pani?
-To ty zamordowałeś moją matkę-wysyczała

I co? Podoba się Wam bo mi nawet.
Liczę na szczere opinie w komentarzach.
Troszkę zwaliłam ale postaram się w drugiej części zrobić więcej akcji. ;)
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli

PS: Dedykuje go Mio ;)

7 komentarzy:

  1. Genialny <33333333333333
    Ojejku, bardzo dziękuje za dedykację <333333
    Biedna mała Viola :(((
    Viomas <333333333333333333
    Coś myśle że teraz krew się poleje xd
    Nie zawaliłaś jest booooooooooooooooski <3333333333333
    Kochaaaaaaaaaaaam <333333333333
    Pozdrawiam ;*******
    Z wielką niecierpliwością czekam na next ;*******

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, oczywiście, zwaliłaś to, aha...
    Nie gadaj tutaj kłamstw!
    Naprawdę geeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeenialny<33333333333333333333333333
    Tata Tomiego zabił mamę Violi??
    Uuuuuuuu....
    Pozdrawiam,
    ~~NAZWISKOIMIENNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno ty mi tutaj nie wymyślaj !
    Skoro to co napisałaś to dziadostwo to ja odchodzę z bloga z moimi wypocinami !.
    Jest boooooooski <33 Genialny pomysł <3
    Ja i tak znałam go wcześniej i mniej więcej wiem jakie będzie zakończenie <3
    Łyso Wam xD ?!

    Pozdrawiam : **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Genowefo, nie łyso mi bo ja też znałam go wcześniej i miej więcej znam zakończenie xD

      Usuń
    2. Ciiiiiiiii !.
      Ja wybierałam tak jakby rodzaj zakończenia, więc ciiii !.

      Usuń
    3. Super! Ty zawaliłaś? Raczej nie...
      Jeśli to jest zawalone to ja mam nic...
      Viooomas!!! <3333333333
      Kocham!!
      Pozdro..
      Freshmenka! :*

      Usuń
  4. przepraszam, że z opóźnieniem komentuję :C
    supcio <33
    biedna Violka :C
    ciekawe jak zareagują ?
    idę czytać next'y ;**

    OdpowiedzUsuń