Po tym jak Violetta powiedziała że to ojciec Tomasa zabił jej matkę wszyscy spojrzeli na nią. Dopiero po chwili Tomas odzyskał mowę:
-No niby. Może to być prawda. Uciekłeś w dniu śmierci jej matki. Teraz wiem dlaczego. Nie chciałes by ktoś Cię znalazł. Nie pomyslałeś o tym że ja i mama cierpimy. Ogólnie to ja najbardziej cierpiałem. Bo mama wiedziała że uciekniesz po raz kolejny. Jednak ja byłem zbyt mały żeby zrozumieć że uciekłeś. Myślałem że wrócisz i stworzymy normalną kochającą się rodzinę.
-Hahahaha.-zaczął jego ojciec-My i kochająca rodzina? To są jakieś żarty. Ciebie w ogóle nie było w planach. Byłem młody i głupi. Podczas imprezy wypiłem za dużo i wyszło takie coś jak ty-powiedział-A twoja matka nie nadaje się na nikogo-dorzucił czego pożałował bo dostał w twarz od Tomasa
-Nikt nie bedzie obrażał mojej matki-krzyknął-Ona na to nie zasługuje
-Zasługuje czy nie. Nienawidzę jej i tyle. A co do Twojej matki-skierował to do Violetty-To tak. Owszem. Zamordowałem ją. Mogłem też i Ciebie. Ale tego nie zrobiłem. Nie wiem czemu. Ale nie zrobiłem.
-Zamknij się! Nie będziesz obrażał mojej dziewczyny-krzyknął Tomas
-Bo co? Co mi zrobisz?
-Nie chcesz wiedzieć
-A chcę-powiedział
Mimo że Tomas wyglądał na spokojnego to w środku jego się gotowało. Podszedł powoli do swojego ojca. Stanął z nim twarzą w twarz po latach. Chciał go przytulić ale nie po tym co on zrobił. Jedyne na co się zdał to walnięcie go ponownie w twarz. Wtedy jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dostał odwagi. Złapał swojego ojca za koszulę i podniósł do góry.
-Masz nas przeprosić-wysyczał
-Przepraszam-powiedział a Tomas puścił go na ziemię na której wylądował z łomotem.
Odwrócił się i przytulił do siebie Violettę. Płakała. Nie miała siły patrzeć na mordercę swojej matki. W końcu wyrwała się z ścisku Tomasa. I pobiegła do kuchni. Tomas ruszył za nią. Podszedł do niej.
-Kochanie?
-Nic nie mów. Nienawidzę Twojego ojca.
-Też go nienawidzę.
-On zabił moją matkę-wypłakała
-Spokojnie-uspokoił ją Tomas i przytulił do siebie
-Ja myślałam że jak go zobaczę to powiem mu co o nim myslę i zemszczę się na nim. Jednak to nie jest takie proste.-powiedziała
-Wiem.-wyszeptał
-A wy co tu robicie?-wykrzyczał ojciec Tomasa
-A co cię to obchodzi. Przez tyle lat się mną nie interesowałeś
-Oj tam oj tam.
Tomas stanał koło Violi a ojciec Tomasa ruszył powoli w ich stronę. Niezauważalnie wział nóź którzy po chwili leciał w stronę Violi. Tomas szybko zareagował i nóż nie trafił dziewczyny tylko właśnie jego. Padł na ziemię. Violetta momentalnie znalazła się przy Tomasie.
-Nie możesz mnie zostawić-zaczęła łkać
-Nie martw się nie zostawię Cię. Bedę się tobą opiekował-powiedział a jego oczy się zamknęły.
Violetta zaczęła płakać. Po chwili poczuła ostry ból w plecach. Dopiero teraz zorientowała się że ojciec Tomasa zrobił to co jemu. Wbił jej nóż. Opadła na klatę Tomasa. Zauważyła broń. Z ledwoscią ja wzieła do ręki i wystrzeliła. Trafiła sprawcę. Opadł on na ziemie. Teraz mogła umrzeć ze świadomoscią że mimo popełniła przestępstwo to zemściła się za smierć matki.
Taki se do kitu OS ;(
Nie wyszedł mi ;(
Liczę że Wam sie podoba.
Pozdrawiam
~~Selena Tavelli
Cudo <333333333333
OdpowiedzUsuńViomas <333333
Mój mąż nie żyje ;(
Po umierali ;(
Nie mów że do kitu bo taki nie jest!
Kooooochaaam <3333333
Pozdrawiam ;*
Czekam na kolejny OS ;******
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńSuper!
Jest zarąbisty!
Kocham jak piszesz!!
Nie mogę się doczekac kolejnego OS!
Co za cham z tego ojca Tomasa!
Takie coś powiedziec swojemu własnemu synowi?!
Pozdrawiam!!
Fraeshmenka!!
A jednak nie!!!!!
UsuńJak ty to robisz Mio?!?!?!?!?!
No właśnie ! Stefcia zawsze jest pierwsza -,-
Usuńhaha xD sama nie wiem xD
UsuńJak on mógł????? (ojciec Tomasa)
OdpowiedzUsuńBrak słów :x
Prawie się popłakałam ;c
OS oczywiście genialny, ale smutne zakończenie ;c
Ale chociaż Viola się na nim zemściła, w ostatnich sekundach życia ale zemściła c;
Liczę na to, że następny będzie bardzooo szybko i czekam na partówkę c;
Jeśli się szybo nie pojawi będę cię męczyć na gg c:
Podsumowując: CUDO <33
Pozdrawiam!
~~Violetta Castillo
wow. tyle mogę powiedzieć.
OdpowiedzUsuńej prawie się popłakałam :C
kochany Tomas <3
umarli :C
ale przynajmniej razem.
czekam na next ;***
Co cię nawiedziło?
OdpowiedzUsuńUmarli.
Aż ciarki mnie po plecach przeszły:(
A ten ojciec Tomasa ...
brak mi słów.
Czekam na kolejny OS
Viola Castilo
Kochana ^.^ Co mogę powiedzieć ?
OdpowiedzUsuńZnałam wcześniej zakończenie, więc mnie tak nie zdziwiło, mimo tego łezka w oku się zakręciła.
Tata Tomasa taki burak ? >,<
Umarli, ale będą razem w niebie *__*
KOCHAM <3 Ale ty o tym wiesz ^^
Czekam na następny Twój OP i zdjęcia z Sylwestra ^^
Genialny czekam na następny
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham :*
OdpowiedzUsuńKomentuję pierwszy raz, bo wcześniej nie miałam weny ;*
Tata Tomasa szkoda słów 0,0
Strasznie mi się podobał ten OS :D
Pozdrawiam Marsha.
Ps. Zapraszam do siebie na Fedemile ♥
http://my-story-fedemila.blogspot.com