sobota, 25 stycznia 2014

|Naxi| "Mimo przeciwności, i tak cię kocham.''


Ludzie są podzieleni na dwie grupy. Tych dobrych i złych. Czy to ma sens? Dla mnie nie. W końcu po co rozdzielać  ludzi? Ale  niestety tak już jest. Przedstawię wam pewną historię. Dwójki nastolatków. A oto ona:
Natalia i Maxi dwójka przyjaciół do czasu. Maxi poszedł do więzienia  za zemstę na mordercy swojego ojca. Rok w więzieniu zmienił go. Po wyjściu nie kontaktował się ani z matką ani ze znajomymi. Trafił w złe towarzystwo. 
Natalia mała słodka istotka która zawsze pomoże w złej chwili. Zawsze martwiąca się o innych a nie o siebie. Przeżywająca każdą złą i dobrą chwilę. Tak istota o iście złotym sercu. Miała takiego samego przyjaciela niestety los jej go odebrał. Ten jeden czyn sprawił że straciła przyjaciela którego kochała. Takie jest życie. Smutne żałosne ludzkie życie.

Natalia szła uliczkami Buenos Aires. Kochała to miasto. Przeszła koło ulubionej kawiarni, a potem przez osiedle bloków gdzie zbierali się wszyscy  '' źli chłopcy'' i prawdziwi bandyci. To osiedle często było nazywane osiedlem więziennym. Przechodziła powoli próbując nie zwrócić na siebie uwagi. Przechodząc przez ciemny róg, zauważyła jego. Tak Maxi'ego stał z dwoma opryszkami ,, To chyba jego przyjaciele'' pomyślała Natii. Podeszła do nich. 
- Hej Maxi.- powiedziała cicho i nieśmiało. 
- Hej malutka. Maxi'm się nie przejmuj ja ci go zastąpię.- wyrwał się jakiś jego kolega. 
 Zamknij się Dawid.- powiedział Maxi. Popatrzył na Natalię i na swoich kolegów. W wzroku Natii dostrzegł strach, a w oczach swych kolegów to że chętnie by Natii przelecieli. Odciągnął ją już praktycznie na sam koniec  osiedla i powiedział : 
- Nie przychodź tu więcej. Tu są sami bandyci. Moi kumple najchętniej by cię od razu przelecieli. Nie chcę by ci się cokolwiek stało. 
- Jeśli mówisz że tu są sami bandyci to co ty tu robisz?- zapytała Natii. 
- Jestem tu dlatego że też jestem bandytom, gdybyś zapomniała to zabiłem człowieka.- powiedział to tak chłodno że Natalii łzy same cisnęły się na oczy. 
- Maxi wróć ze mną do domu. Twoja mama cały czas za tobą płacze. Ja też. Wróć do nas. Wiem że ty nie e jesteś zły. To co się stało to była twoja chwila słabości. - powiedziała to ze spływającymi po policzkach łzami smutku i żalu. Tęskniła za nim jak za nikim na świecie. 
- Natii ja nigdy nie wrócę. Tamto życie jest skończone. Tamtego mnie już nie ma. A ty nie płacz za mną i więcej tu nie przychodź. Jak mówiłem nie chcę by ci się cokolwiek stało. - powiedział i odszedł. Wrócił do swoich nowych ''złych'' kolegów. 

Natalia poszła w swoje ulubione miejsce. Dokładniej na łąkę która znajdowała się koło małej rzeki. Usiadła w pewne miejsce aktor dla niej było magiczne. Dlaczego? Dlatego że poznała tu swojego najlepszego przyjaciela a potem przyjaciółkę. Tak dla niej to było magiczne miejsce, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. Nie wiedział o nim nikt prócz Maxi'ego i Ludmiły którą w tym miejscu poznała. 

Maxi szedł do swojego ulubionego miejsca. Tak na łąkę. Zawsze tam przychodził gdy miał zły dzień albo po prostu było mu smutno. Tym razem był to smutek. Chciał koniecznie  wrócić do roku do znajomych i do Natii ale nie mógł. Po tym co zrobił już nie mógł. Gdy doszedł zobaczył ją, siedziała taka mała bezbronna, niewinna. Jego kochana Natalia. Chciał odejść ale ona odwróciła głowę. Od razu wstała i podbiegła do niego. Rzuciła mu się na szyję. Była cała zapłakana. Po prostu nie chciał jej teraz wypuszczać ze swych ramion już nigdy. Gdy się od siebie oderwali spojrzeli sobie w oczy. W nich było wszystko wypisane. Jak on kocha ją a jak ona kocha jego. W tym momencie liczyli się tylko oni. Niestety szara rzeczywistość musiała wkroczyć. Przyszli jacyś dwaj faceci Maxi ich rozpoznał. To z nimi pracował. Podeszli do niego i powiedzieli mu coś na ucho. Maxi momentalnie pobladł. Spojrzał wzrokiem pełnym smutku i żalu na Natalię. Ona wystraszona wtuliła się w niego. 
- Maxi co się stało?- zapytała. Dwaj faceci złapali ją a on nic nie zrobił tylko szedł za nimi. Przedziale jakieś 100m i się zatrzymali. Weszli do jakiegoś domku. Stał całkowicie na odludziu. Położyli a raczej rzucili ją na podłogę. 
- Maxi co się dzieje? - zapytała. Z otchłani ciemnego pokoju wyłoniła się sylwetka kobiety. A raczej dziewczyny. Natalia nie mogła uwierzyć własnym oczom. Przed nią stała Camilla. Dziewczyna która poszła do poprawczaka i która z całego serca nienawidziła Natii. Uśmiechnęła się szyderczo i spojrzał a na zdezorientowaną Natii, a potem na Maxi'ego. 
- Maxi. Wiesz że jesteś moim podwładnym. Wiec zrobisz to co ja chcę albo zginiesz prawda? Wiec rozkazuje ci zgwałcić tamtą dziewczynę wskazała na Natii. Maxi słysząc te słowa załamał się. Miał zgwałcić dziewczynę którą kochał nad życie. Natii wiedziała co chce powiedzieć Maxi więc do niego podeszła.
-Maxi zrób co masz zrobić. Nie będę zła anie nic. Wystarcza mi to że wiem że gdybyś nie musiał to byś mi tego nie zrobił.- powiedziała i położyła się na ziemi. Camilla uśmiechnęła się i patrzyła na to co się dzieje. Maxi powoli  rozbierał Natalie gdy była już naga nie było odwrotu. Zgwałcił ją. Z każdym jej odgłosem bólu on także cierpiał. Gdy w końcu Natii zemdlała skończył. Camilla zadowolona z siebie wyszła z uśmiechem na twarzy do rzucając: 
- Dobra robota. Od dziś nie jesteś już moim podwładnym.- rzuciła jeszcze jakieś hasełko i wyszła. Maxi podniósł Natii i ją ubrał. Ściągnął swoją bluzę i nią ją nakrył. Po 15 min obudziła się. On siedział zdołowany do niej tyłem. Natii po cichu wstała i podeszła do niego. 
- Maxi mimo przeciwności kocham cię.- i pocałowała go. 

Od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Maxi i Natii byli razem . Maxi wrócił na dobrą drogę życia. Wszystko się  ułożyło. 



KONIEC... 


**********

Hej!  No wiec tak... 
Oto jest OS. 
Moim zadań em wyszedł taki o ale wy to oceńcie. 
Za wszystkie błędy przepraszam ale pisałam na tablecie. 
Poprzedni wiem że mi się nie udał bo Mio go nie skomentowała. No nic..... Na razie i do następnego razu!!!  ;* 


Weruś :D


4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam ja go czytałam ale zapomniałam skomentować :C ale parę dni temu dodałam koemntarz. Jeszcze raz bardzo przepraszam :C
    A co do OS:
    Jest cudowny !!! <3333333
    Maxi sszedł na złą drogę :C
    Fiesz co? Nigdy nie lubiłam Cami ale dzięki tobie ją znienawidziłam xD
    Jak można kazać komuś kogoś zgwałcić? To chore! -,-
    Ale teraz Maxi jest z Naty i git !! <3
    Genialny OS <333333333333 Bardzo, bardzo mi się spodobał <333333333333
    Życze weny, pozdrawiam i czekam na next ;******

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego Maxi zszedł na tą złą drogę
    Był w środku dobry, ale był w grupie złych
    Nie czaje
    Camila w poprawczaku!
    Zdziwiło mnie to.
    To co ona kazała zrobić Naty ... nienormalne!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany Maxi zszedł na złą drogę.
    Camila przewodniczką gangu?
    Ciekawe.
    To co Maxi musiał zrobić okropne : (
    Szczęście, że Nati mu wybaczyła.
    Kiedy next??

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń